Marek Gołębiewski: Zrobiłem to z premedytacją [WIDEO] - Legia Warszawa
Plus500
Marek Gołębiewski: Zrobiłem to z premedytacją [WIDEO]

Marek Gołębiewski: Zrobiłem to z premedytacją [WIDEO]

Trener Marek Gołębiewski odpowiedział na pytania przed ligowym meczem z Pogonią Szczecin.

Autor: Mateusz Okraszewski, Przemysław Gołaszewski

Fot. Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Mateusz Okraszewski, Przemysław Gołaszewski

Fot. Janusz Partyka

Trener Marek Gołębiewski odpowiedział na pytania przed ligowym meczem z Pogonią Szczecin.

 

- Chcemy wyjść na prostą. W ostatnim meczu widać było dużo zaangażowania w mojej drużynie. Może sama gra nie porywała, ale to jeszcze nie było naszym celem. Najważniejszy był awans. Bardzo się cieszę, że piłkarze podeszli do tego zadania bardzo poważnie. 

 

- Cały czas kontynuujemy pracę nad rozmieszczeniem graczy na połowie przeciwnika, a także doskoku po utracie piłki i stałymi fragmentami. To są takie rzeczy, które w krótkim czasie możemy poprawić. 

 

- Najważniejszy był awans i to nam się udało. Trochę przesadziłem z tym finałem Ligi Europy, ale chciałem, żeby to dosadnie zabrzmiało. Zrobiłem to z premedytacją, aby zawodnicy wiedzieli, że przez Puchar możemy dojść do Europy. Będziemy chcieli punktować w lidze i przechodzić kolejne szczeble pucharowej rywalizacji.

Zdjęcie

- Piłkarze, którzy wczoraj grali 90 minut, dziś wyszli normalnie na trening. Pokazuje to mobilizację i duże zaangażowanie zawodników. Po wczorajszym meczu powiedziałem, że będziemy ciężko pracować i tak faktycznie jest. Piłkarze Legii chcą zwyciężać, ale wszystko weryfikuje boisko. W niedzielę chcemy zagrać skuteczniej, ale do tego potrzebujemy udoskonalić pewne aspekty. 

 

- Ucieszyłem się, gdy dostałem wiadomość, że Artur leci z nami do Szczecina. Jego obecność na pewno wpłynęła na drużynę. Na pewno pomógł zespołowi mentalnie. W drużynie mamy kilku liderów i ich zadaniem jest odpowiednio trzymać szatnię. Ja jako trener mogę ich wspierać, ale wiadomo – szatnia zawsze ma swoich liderów i tak musi być. 

 

- Mamy bardzo dobrą i szeroką kadrę. Nie tylko jak na polskie warunki, ale również te europejskie, co w ostatnich tygodniach pokazał Czesław Michniewicz. Nasi piłkarze mają wielkie umiejętności. Widzę to na każdym treningu. Piłkarze nie potrafią przegrywać nawet małych gier treningowych, a później to ma przełożenie na boisko. 

 

- Artur Jędrzejczyk to bezpośrednio połącznie między mną, a szatnią. Wspólnie ustalamy pewne rzeczy dla dobra klubu. Na końcu jednak decyzję podejmuje ja. Cieszymy się, że mamy takiego kapitana.

 

- Przede wszystkim martwi mnie ilość urazów wśród środkowych obrońców. Wczoraj kontuzję odniósł także Lindsay Rose i jego występ stoi pod znakiem zapytania. Dużo będzie zależało właśnie od dyspozycji tego piłkarza. Nie będę zdradzał, czy zagramy czwórką, czy trójką obrońców. W formacji defensywnej mamy plagę kontuzji, ale musimy sobie z tym radzić. Będziemy uważać na zdrowie Artura Jędrzejczyka i Mateusza Wieteski, którzy regularnie grają po 90 minut. Niedługo do naszej dyspozycji będzie także Mateusz Hołownia. 

 

- Nie powiedziałbym, że Luquinhas. Wczoraj po wejściu na boisko zrobił kilka bardzo dobrych akcji. Widzę w nim ogromną jakość i liczę na jego umiejętności. Zespół szuka formy takiej, żeby dominować w każdym meczu. Chciałbym, żeby nasza Legia właśnie tak wyglądała. To jest moje trenerskie zadanie i będę robił wszystko, żeby tak było.

Zdjęcie

- Spodziewam się Pogoni chcącej grać w piłkę. Trener Runjaić miał dużo czasu na przygotowanie pomysłu na grę. Myślę, że będą chcieli budować akcje ofensywne w przemyślany sposób. Czeka nas ciekawy mecz. Oglądałem ostatnie dwa mecze Jagiellonii. Wygrany mecz z Jagiellonią był ich pokazem siły. Musimy być skoncentrowani i uważać na silne skrzydła. Nie wiemy czy zagra Kamil Grosicki. Pogoń jest na fali i postaramy się, aby z tej fali spadli. 

 

- Jestem z natury pozytywnym człowiekiem i mam nadzieję, że kibice będą nas wspierać i dadzą nam dodatkową energię. NIe czuję tremy. Liznąłem jako piłkarz piłki na poziomie ekstraklasy. Łatwiej jest grać w piłkę, bo masz większy wpływ. Jako trener stoisz przy linii, podpowiadasz i się denerwujesz. 

 

- Środek pola jest u nas bardzo silny. Mamy kreatywnych zawodników, to nasz plus. Nie możemy też zapomnieć o napastnikach. Mahir Emreli przeplata mecze, w których strzela gole i nie strzela, ale to bardzo dobry i groźny napastnik. Wierzę, że stworzymy mu w niedzielę liczne sytuacje i pokaże swój kunszt. 

 

- Nie chcę zdradzać, kto zastąpi w niedzielę Bartka Slisza, ale mam swój pomysł. Mamy szeroką kadrę i  wybiorę najlepszego zawodnika na daną chwilę. 

 

- Rozmawiałem z Mahirem o sytuacji, w której dwukrotnie trafił w słupek. Sam grałem na tej pozycji i uspokoiłem go, aby o tym nie myślał. Napastnik nie może żyć zmarnowanymi okazjami, musi mieć czystą głowę i myśleć pozytywnie, że kolejna sytuacja będzie wykorzystana. Nie mówiłbym o blokadzie, myślę, że to kwestia jednego strzelonego gola i Mahir znów będzie trafiał do bramki. To bardzo dobry zawodnik i jestem pewien, że sobie poradzi. To ambitny, młody chłopak, który bardzo chce. Czasem kiedy za bardzo chcesz, to coś się nie udaje. Rozmawiałem z nim, że na kolejne dziesięć sytuacji, strzeliłby dziesięć goli.  Czasami tak w sporcie bywa, że nie wiemy dlaczego piłka nie wpada do bramki. Taki jest sport. 

 

- Po części daliśmy już piłkarzom odpocząć. Przed meczem pucharowym zostawiliśmy w Warszawie Filipa Mladenovicia, Ihora Kharatina, Josue i Andre Martinsa. Czterech zawodników zagrało tylko 45 minut ze Świtem Szczecin. Musimy tak robić. Zawodnicy są profesjonalistami, muszą się regenerować, dobrze odżywiać. Jeżeli ktoś wypada ze składu, wskakuje ktoś inny. 

 

- Lindsay Rose doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Znamy już diagnozę. Myślę, że w ciągu 2-3 dni Lindsay będzie gotowy, by trenować. Czy uda się go doprowadzić do gry na niedzielny mecz? Jest to jeszcze znak zapytania.

Udostępnij

Autor

Mateusz Okraszewski, Przemysław Gołaszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.